Z listów do przyjaciół. I znajomych. Hosanna! Ukrzyżuj! Nie ma Go!?...
Tak, przyznaję, ten Twój wiosenny konterfekt ze zdjęciem sprzed lat i pisklaczkiem u stóp, mógł być zabawnym przypomnieniem odradzania się, gdyby nie dzień owej rozsyłki – Wielki Piątek – dzień, kiedy chrześcijanie, katolicy pochylają się nad wspomnieniem męki i śmierci, na którą dobrowolnie, z całą świadomością okrutnych męczarni, wydał siebie Bóg dla zbawienia swych dzieci. Również Ciebie i mnie. Niezależnie od tego czy potrafimy, zechcemy to zrozumieć, uszanować, poszukując w głębi serca, umysłu tego adresu na który skierujemy nasze „dziękuję”, nasze „prowadź”, „wzmacniaj”, „pomagaj”, nasze „wybacz!”
Z listów do przyjaciół. I znajomych. Pralnie globalne /2/
Przynależność do katolicyzmu nie jest obowiązkowa a odejścia bezpieczne, nie powodujące nawet ostracyzmu. Raczej smutek. To wynika z jednej z podstawowych zasad Ewangelii: Potępienie grzechu - szacunek dla człowieka. Od poczęcia po naturalną śmierć – jak nakazuje Pismo katolika, jego Kościół, jego katechizm, jego świeci i błogosławieni.
Z listów do przyjaciół. I znajomych. ZaKODowane obowiązki?
Szanowna Koleżanko, rozumiem, że towarzyskie układy zobowiązują, ale mimo wszystko liczę, że wyjaśnisz mi – wszak masz „pochodzenie prawnicze” – dlaczego wasze postępowe wzburzenia mają za nic owe zdania z art. 197 Konstytucji: „Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa.” ?
Z listów do przyjaciół. I znajomych. Pralnie globalne
Cosik mi się widzi, że obcowanie z bieżączką i „polityką”, rozumianą nie jako „roztropne działanie dla dobra wspólnego”, a jedynie umiejętność wyrolowania konkurencji w kombinacjach przy kasie, jakby odebrało (dobrze, niech będzie łagodniej - zredukowało) możliwość sensownego starcia. Zatem przypomnijmy sobie o co może chodzić w tych, bywa gorączkowych, „obywatelskich, okładaniach się. „Zakodowanych” pod różnymi nazwami i metodami.
Proszę Cię o kilka chwil spokojnej refleksji. Wtedy, może, łatwiej będzie i w bieżączce oddzielać ziarno od plew.