Strona prywatna Krzysztofa Nagrodzkiego

Z listów do przyjaciół. I znajomych. Czkawki lewizny

W poprzednim liście obiecałem Ci rychłe ustosunkowanie się do zaległości, ale jeszcze niech poczekają. Do bram rzeczywistości dowlokły się bowiem niedobitki oddziałów, ongiś, przed laty, ostro zwalczających „niesłuszne” medium - czyli „Imperium Ojca Rydzyka”; jak raczyli nazywać owe katolickie zagrożenie swoich lewych uwikłań z rozumem. I kasą. Zwróciłeś na to uwagę.

Czytaj więcej...

Z listów do przyjaciół. I znajomych. Ekspresje zapartych

Nie zmuszaj mnie do łapania aktualności za ogonki. Od tego są inni, młodsi biegacze. A kiedy nie staje się do pościgu za każdym newsem, otrzymujemy szansę ochłonięcia z piekielnego jazgotu po kolejnym szturmie kohord (korekta proszę nie poprawiać!) postępu.
Trudną szansę. Podjazdy, tumulty, ataki rewolucyjnych oddziałów, grup, podgrupek, regularnych i ochotniczych, malowanych w czerwone, różowe, tudzież inne barwy wojenne z indywidualnymi wzorkami ( czasem nawet w strojach tradycji), inspirując i podniecając się wzajemnie, próbują wywołać wrażenie wszechobecności i wszechmożliwości.

Czytaj więcej...

Z listów do przyjaciół. I znajomych. Zwichnięta wolność

I znowu ludzie wiadomego Jarosława przebrani za prominentnych działaczy opozycji robią nakazaną robotę - szczególnie w reżymowej tv. Wystarczy trafić na odpowiednie fora i dyskusje (np. w TVP Info), aby rósł podziw dla ich sprawności w matoleniu dla sprawy.
Pisałem Ci niedawno, że „wasi to de facto nasi. Pod przykryciem. Boć przy wszystkich serwowanych bleblaniach, wrzutkach bądź wykrętach np. smoleńskich, musieliby być - pardon - głuptakami. A wszak nie są, prawda?...

Czytaj więcej...

Copyright © 2018. All Rights Reserved.