Takie tempo…
Takie tempo towarzysze, że nie ma czasu załadować! To stary wic (może z filmu Barei?…) obrazujący pewne wzmożenia. Ongiś w budowie nowego ustroju. A teraz?.. A i owszem – tempo utrzymują wypróbowani przodownicy. Obecnie w kleceniu nowej mody. I nadal „nie ma czasu” na przemyślenie sensu tego, co się robi, w czy - aktywnie bądź biernie - uczestniczy, czemu poddaje...
Wielkie wybuchy …bezmyślności
A w łagodniejszej wersji – słabomyślności. No, bo zastanówmy się - skoro NIC nie było, to co mogło wybuchną?
Co mogło eksplodować, w dodatku tak skutecznie, żeby powstał ów pra-kosmos?
Tolerancja w procesie
Tolerancja i postęp! Postęp i tolerancja! We wszystkich przypadkach, najbardziej zadziwiających konfiguracjach i pozach, zniewalająca, totalna super para: Postęp z Tolerancją. Gromkie pieśni jeźdźców ich orszaku docierają do postępowych mediów, przez nie do otwartych postępowo umysłów, aby zagnieździć się w tolerancyjnie czułych sercach. Dla swoich.
Dzierganie masochiczne
Ongiś, w dawnych czasach, pamiętam, wydzierganie-czyli wytatuowanie-znaczyło kryminalistę. Tak było i już! Pamiętam.
Teraz owa więzienna moda wylała się na różnych młodzianków ( i młodzianki) z niektórych kółek wzajemnego napędzania, którzy bezpruderyjne dają ciała dla oznakowania. Oznakowania dla przynależności… Takie swoiste niewolnictwo…
Ale przynależności, do
Czytanki powszednie
Pan Jerzy Jachowicz w tygodniku „Sieci” (nr 348) felietonuje sobie z niejakiej Emanueli Gretkowskiej – honorowej przewodniczącej jakiejś partii - przypisując jej takie oto sformułowania we wniosku do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej: „Większość zwykłych wyborców w Polsce to ludzie otumanieni przez religię chrześcijańską”
Razem
Mijała trzecia godzina wytrwałości. Warunki były nadzwyczaj trudne. Obezwładniający upał i nierówne, wyślizgane podłoże, zmuszały do pełnej koncentracji. Człowiek za człowiekiem, noga za nogą, centymetr po centymetrze zdobywaliśmy przestrzeń. Przyklejeni do ściany. Zwarci. Zdeterminowani. Czujni.