Strona prywatna Krzysztofa Nagrodzkiego

Samoobrona Unii

Niedawno grupa naszych posłów, po zakończeniu spotkania z urzędnikiem europejskim w jednej z komisji Sejmu, zadęła w gwizdki, dając wyraz dezaprobaty dla uchylania się od konkretnych odpowiedzi i wreszcie arogancji komisarza. Skandal był światowy. A co najmniej europejski. Cóż za antydemokratyczny prymitywizm! Lub może nawet gorzej... Po czym przycichło. Pozornie.

Onegdaj wybrańcy polskiego parlamentu, z wyjątkiem Ligi Rodzin Polski, nawiedzili najprawdziwszą Europę. W Strasburgu. Były miłe chwile: „Dobrze jest nam tutaj.” - rozczulił się poseł SLD; ale przyszły i trudniejsze. Okazało się, że Unia ma dobrą pamięć! I nie daruje. Przy pierwszej okazji usłyszano kontrgwizdy. Niby to pod pretekstem oburzenia na Leppera, ale my swoje wiemy. Bo i niby dlaczego? Przewodniczący sprawę wyłożył konkretnie: Do unioparlamentu – „daj Boże” - pozwoli się wybrać, ponieważ jest realistycznie za. Ale gdyby Unia spróbowała upośledzać - to pozna siłę Samoobrony i po prostu zostanie rozwiązana. Jasne?!

No problem. Unia nie ma najmniejszych zamiarów krzywdzenia. Niewykluczone zatem, że pod wrażeniem tak pryncypialnego stanowiska, polscy rolnicy dostaną nawet 33,3 % dopłat bezpośrednich, a okres przejściowy zostanie skrócony do – /jak długo można przeżyć na zapasach? rok? trzy lata?.../ zatem – dla pewności –powiedzmy: skrócony do sześciu lat. Być może drgnie też coś w limitach produkcyjnych i nie będziemy musieli importować zbyt dużo. Przynajmniej ziemniaków lub mleka. Najtrudniej może być z bezrobociem i tzw. wartościami. Ale coś się wymyśli. „Wartości uniwersalne”- to też wartości. W końcu jako się rzekło po prezydencku w Gnieźnie: „Europa nie potrzebuje już parasola chrześcijaństwa”. I tylu europejczyków. Z pradziada,  i – za przeproszeniem – dziada.

Publikacja: Nowa Myśl Polska nr 49 z 8 12 2002r.

Copyright © 2018. All Rights Reserved.