Strona prywatna Krzysztofa Nagrodzkiego

Wygrać, aby przegrać?

Powyższe zdanie jest trawestacją tytułu tekstu opublikowanego po pamiętnych wyborach parlamentarnych 2001r. (Przegrać, aby wygrać? Nowa Myśl Polska nr 28-29/01). W owej mini analizie klęski AWS m.in. pisałem: „Żal wielu szlachetnych, kompetentnych i służących dobrej sprawie ludzi z AWS, których zabraknie w stanowieniu i realizowaniu dobrego prawa.

Dzięki ich zaangażowaniu i determinacji udało się w tym trudnym układzie parlamentarnym, z topornie wiszącym i jakże często wykorzystywanym wetem Prezydenta, czynić również dobro. Ludzie zapamiętali jednak brak zdecydowanej i stałej reakcji na kształtowanie – w kraju i za granicą - zakłamanego wizerunku Polaka, ciemnego ksenofoba i – o zgrozo!- antysemity, /.../ Zapamiętali niosące upokorzenie i nędze milionom wyczyny prywatyzacyjne, /.../ ośmieszanie posła Janowskiego, walczącego rozpaczliwie o Polski Cukier ze zdeterminowanymi niemieckimi potentatami, posiadającymi w Polsce - jak się okazuje - krzepkich popleczników.”

Wyrażona została w nim nadzieja, że wypromowanie Lecha Kaczyńskiego i powstanie PiS-u obok LPR, da szansę na ruchy personalne i krystalizowanie się na prawej stronie „przesianej, autentycznej, opcji patriotycznej i chrześcijańskiej w najlepszym tego słowa rozumieniu; coraz wyrazistszej i coraz sprawniejszej w realizowaniu dobra wspólnego, w strzeżeniu godności i zdrowia społeczeństwa, kultywującą tradycyjną, ale nie bezkrytyczną gościnność. Być może już przy następnych, nieodległych wyborach, taka właśnie solidarna koalicja będzie mogła zaproponować Polakom i ich gościom nową jakość. Prawdziwą jakość.”

I przyszły owe następne głosowania. Tym razem samorządowe. Z przeforsowaną przez tzw. lewicę metodą d`Hondta, preferującą silne ugrupowania. Oczywistym zatem było, iż przy tym stopniu dezinformacji, dezorientacji i umiejętności samodzielnych analiz, należy budować na wyraźnych, znanych już ugrupowaniach i ich rozpoznawanych od dobrej strony liderach. Należało...A bywało jak zwykle. Potężniały więc pogłoski o tarciach na górze wśród narodowców z sugestiami niewyraźnych postaw przywódców pojawiających się – o zgrozo! - zbyt często w mediach; próbowano wylansować – tuż przed wyborami – alternatywne „jednoczące” ugrupowania; łączono w fałszywej zbitce Ligę Polskich Rodzin z Samoobroną, nadymając balon kalumnii w usłużnych komentarzach; starano się stworzyć wrażenie, iż zagrożeniem demokracji jest LPR, która metodami prawnymi usiłowała wyegzekwować debatę nad skandalicznym wyczynem ze sprzedażą STOEN oraz innych obiektów newralgicznych dla interesu państwowego; próbowano zagłuszyć – nie pierwszy to raz – głos posła, kontestującego rozpaczliwie trwonienia majątku narodowego.

Do deprecjonowania LPR włączył się nawet Prezydent wszystkich Polaków, nie zapraszając liderów Ligi na rozmowy o „kryzysie demokracji”. Nie pomogło. Po znanych perturbacjach ze składaniem wyników głosowania, oddzielania głosów ważnych od zastanawiającego ogromu nieważnych (ok. 10% !), okazało się, iż np. do sejmików wojewódzkich konsekwentnie patriotyczna Liga weszła na trzecim miejscu, ustępując jedynie otwartej na kapitał i globalistyczne mrzonki SLD-UP i podobnie wrażliwej społecznie i narodowo Samoobronie. ( Samoobronę Sojuszu potwierdzono zresztą błyskawicznym, braterskim uściskiem w lubelskim sejmiku). PiS, poza spektakularnym i niosącym duże oczekiwania sukcesem w wyborach na prezydenta Warszawy, wypadł poniżej oczekiwań. - Czyżby z powodu zbytniego zwrócenia ku liberalnej do bólu Platformie Obywatelskie?

Czy mogło być lepiej? Z pewnością. Wystarczy chociażby orientacyjne posumowanie głosów oddanych na ugrupowania prawej, i zbliżonej do niej, strony. Czy jest dobrze? Niezupełnie. Zamiast prostych, konstruktywnych, wniosków lecą antagonizujące pouczenia: „Tworzy się na prawicy struktura nie najlepsza dla interesów Polski. Obawiam się, że głosy oddane na LPR mogą oddalić centroprawicę od władzy. Dlatego ważne jest, by LPR ewoluowała w kierunku partii, z którą da się rozmawiać, dysponującej kadrami zdolnymi do rządzenia, odpowiedzialnymi politykami.” ( Lech Kaczyński, Rzeczpospolita, 29 10 02). Publikowane są publiczne donosy na własnych szefów, którzy zawierając lokalną koalicję z PiS – jedyną możliwa, aby stworzyć większość - zawiedli kilku członków „rodziny”. (Zob. List czworga posłów z Małopolski, Nasz Dziennik z 9-11 11 br.) Czyż nie jest to idealizm takiej jakości, która kazała deklarowanym katolikom głosować ongiś przeciw ustawie antyaborcyjnej, ponieważ będąc jedyną możliwą, w tamtych warunkach, nie była absolutnie radykalna?...

Idą trudne dni. Być może nawet krańcowo trudne. Między innymi trzeba będzie mądrze i sumiennie rozważyć sens zrzeczenia się suwerenności w akcesie do Unii. Co było mrzonką i „działaniami kryminalnymi” (cytując słowa komisarza unijnego), a co rzeczywistością  już wiemy, bez mała, w całości. Pamiętamy też o istocie, wypowiadanych niejednokrotnie, sięgających korzeni, fundamentalnych oczekiwań Ojca Świętego; kochającego świat, ale nierozerwalnie złączonego ze swoją Ojczyzną, Jej Tradycją, Jej Niepodległością. Idą trudne dni, skutkujące być może na pokolenia. Decyzje należą do nas; ale szczególnie odpowiedzialni za nie będą ci, których wybraliśmy, którzy podjęli się reprezentowania interesów   t e g o  narodu, którzy przysięgali, że będą mu służyli. W parlamencie, w sejmikach, w radach. Myśmy ich do tego wybrali. My – Naród!

Jeżeli nie nastąpi pilne, czytelne, przegrupowanie na wierną Bogu, narodowi i niepodległej Polsce stronę, składającą się z- niechby dwu, trzech – silnych wolną, głęboką myślą i zdyscyplinowaniem ugrupowań, potrafiących w chwilach potrzeby tworzyć chroniący ojczyznę monolit - trzeba będzie na nowo oczekiwać cudu, trzeba będzie daniny cierpień, trzeba będzie heroicznego wysiłku woli, aby mieć szansę na odbudowanie własnego, gościnnego domu. Kiedyś... Być może...Chyba, że spomroczniały duch nie potrafi już nigdy pójść dumnymi szlakami Ojców, dając się wieść na pustynie, gdzie czasami wizja strumyka pobłyskuje i wabi... srebrnikami?...

Publikacja: N. Myśl Polska nr 48 z 1 12 2002r. (W publikacji gazetowej dokonano skrótów)

Copyright © 2018. All Rights Reserved.