Zadania w drodze
Gdzieś zasłyszałem, iż prawdziwy mężczyzna ma trzy podstawowe praktyczne zadania do wykonania w wędrówce po tym padole:
- Wybudować dom
- Spłodzić syna
- Zasadzić drzewo
Zatem można rzec, iż jestem spełniony.
Drogi. Czyli cv na pewne życzenie
Dziękuję Dobry Boże, że tak prowadziłeś poprzez czas „burz i naporów”, przez gorączki poszukiwań, przez–bywało-niespełnienia różnych pochopnych wymarzeń; prowadziłeś do wykonań mądrzejszych, pełniejszych, lepszych…
Dziękuję, że „z ręki i karności Swojej” nie wypuściłeś w młodzieńczych (czy młodocianych, niezależnie od wieku) rozbrykaniach.
To musiało rodzić się już
TSA – Sodomickie zawroty głowy. I wiedza o drodze
TSA – czyli Towarzystwo Sexu Analnego w rozkwicie. Bezpruderyjnym. Publicznym. Wszak to czas wszelkich…demonstracji.
Tyle, że dobrze byłoby ( to nie pierwszy postulat), aby - dla dobra wspólnego - znaleźć jakieś rozwiązanie dla bezpiecznego zwijania się (boć przecie nie rozwoju) tej…jak to się mówi?... opcji. Opcji jednopłciowej. Rzec można - nie przedniej…
Kiedy trudno, bywa, odróżnić prawdziwego mężczyznę od wyrobu męskopodobnego, nie jest to postulat bez sensu.
Wybory Prezydenta Rzeczpospolitej
Andrzej Duda! I się uda! Dalszy ciąg dobrej zmiany...
Hyżo! Nuże! Niechby nawet w drugiej turze!
A skoro tu i ówdzie słychać wycia i diabelskie wzmożenia - w tym fizyczne ataki?... To wyraźnie dokumentuje "kto za tym stoi"... Kto stoi za takim "aktywem" -"aktywem" ostatniego etapu. ..Ale gdzie stoi policja?...
Jan Gać-odkrywca niestrudzony. W przestrzeni i czasie…
Czytam kolejną książkę darowaną mi przez Autora-naszego Kolegę z Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (Zarządzie Główny! Może należałoby zorganizować jakieś spotkania, skoro mamy Takiego pisarza i globtrotera w swoich szeregach!).
Czytam niemal z wypiekami i narastającą wdzięcznością, iż siedząc wygodnie i bezpiecznie w domowym fotelu, mogę przemierzać - i niemal dotykać - tak fascynujące miejsca.
Przemierzać nie tylko w geograficznym układzie, ale –to ważne- w czasie.
W co nie wierzą „niewierzący”? Z listów do przyjaciół. I znajomych.
To doprawdy trudny dylemat, z którym zmagam się, wciąż i wciąż nieporadnie… Może jednak pomożesz, może ktoś pomoże?... Proszę, któryś już raz.
- No, bo tak- Skoro nie wierzą, to muszą coś wiedzieć, mieć jakieś niedostępne dla miliardów „wierzących” informacje…
Chociażby tej podstawowej-skąd się wzięli?