Ateizm czy... antyteizm? Z listów do przyjaciół i znajomych
Zapytałeś mnie czym - według mnie - różnią się w praktyce te dwie postawy...
Otóż-jak mi się wydaje - ateizm -choć sam w sobie niesłychanie groźny i wiodący do zguby
- jest swoistym przygotowaniem do antyteizmu - czyli czynnej wrogości wobec Boga i jego wskazań.Niekoniecznie musi to objawiać się od razu drastycznymi czynami, ale...
Ale - tak czy inaczej - "praktykowanie" ateizmu musi dać negatywny efekt;
tak jak i inne "praktykowania" zła.
I niech nikogo nie zwiedzie chwilowy-powiedzmy-sukcesik po butnym okrzyku:
Non servire! - Nie będę służył!
A zwiedzionych...żal - wszak wszyscy mamy dusze...
Nieśmiertelne!
Niezależnie od tego czy mamy tego świadomość czy już została zagłuszona przez swoisty jazgot "tutejszość"...
Tak - zwiedzionych...żal!
Krzysztof Nagrodzki