Nieobecni-Obecni
To tylko...chwilowe... chwilowa nieobecność...
Przecież są!
Są nie tylko w naszej pamięci.
W naszej pełnej wzruszeń i wdzięczności pamięci.
Wszak nasze życie-mimo swoistych wrzutek mylących z piekła rodem-nie kończy się na tym etapie.
Na tym ziemskim etapie.
To tylko...i aż - etap.
Etap próby przed... egzaminem.
Od jego wyniku zależy nasza cała dalsza - Wieczna - reszta.
Dlatego są...
I wspaniali Rodzice którzy poczęli i prowadzili dobrymi drogami dla uchwycenia sensu;
drogie Babcie, Dziadkowie, Wujkowie (bywa oddający życie dla obrony Ojczyzny - jak Wujek Jurek i Dziadek Józef), Ciocie - Rodzina;
i szlachetni Księża pogłębiający wymiary naszego świata;
i nasi Nauczyciele ze szkół różnych - podstawowych, średnich, bywa - wyższych - dbający o to, żebyśmy nie zostali całkowitymi analfabetami na tym etapie życia.
Na etapie dającym możliwości czynienia dobra - swoistej przepustki do Domu Ojca. TAM.
I żadem szyderczy chichot, żaden potępieńczy wrzask nie zmieni tego co Odwieczne i nie przez nas - chociaż dla nas -stworzone.
Ważne jeno, aby ów wrzask nie zagłuszył naszego rozumu; nie osłabił dobrej woli, nie zmylił kierunku, który jest wskazywany przez dobre drogowskazy.
Odwieczne drogowskazy.
Odwieczne przestrogi i zachęty...
I kiedy przyjdzie ów czas - żebyśmy mogli stanąć wyprostowani - Tam - i szczerze, prawdziwie rzec:
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem - przyjmij mnie w swoim Domu Ojcze"
I wtedy - jeżeli tak się stanie - będziemy mogli znowu radować sie wspólnotą z naszymi - już Obecnymi.
Oby tak się stało!
Oby tak sie stało trzeba pilnować dobrych drogowskazów...
I nie dać się zmylić fałszywkom!
I wtedy Nieobecni staną się Obecni...
Na zawsze!
- Dlaczego akurat dzisiaj o tym?...
- Dlaczego?...
- Może dlatego, żeby.... zdążyć... :-)
Krzysztof Nagrodzki -