Bez zagubień. Z listów do Kolegów i Znajomych
Tak, drogi Kolego - masz rację - najważniejsze to zdrowie.
Tylko - tak na wszelki wypadek - upewnię się ( i nas): Zdrowie duszy i ciała, prawda?!?
Co do ciała - mamy już pewne utarte drogi- również do znanych lekarzy i przychodni :-)
ale dusza, Kolego!- DUSZA!
Wiem, wiem - dusza to pojęcie nie z postępowego słownika.
Ale Dusza to zbyt poważny, a właściwie - najpoważniejszy - element naszej egzystencji w tym czasie ziemskiej próby,
żeby nie był poddawany przeróżnym "testom".
Zatem spróbujmy podejść serio i bez zmęczenia ....chwilą :-) do wypełniania owego "testu".
....Zresztą nie jestem pewien czy już nie podchodziliśmy do tego, ale wiek i skleroza dają pewne usprawiedliwienia na powtórki; zatem...
-Skąd przychodzimy?
- I dokąd zmierzamy?
- Tu i Tam!?
"Tu" jest łatwiejsze.
Zawszeć coś tam się wymyśli, wymarzy, spełni albo i nie, ale...
Ale "Tam" ?...
Ponieważ "TAM" to nie dłuższa czy krótsza, ale zawszeć "chwilówka" doczesności, zatem trzeba z należytą starannością intelektu
(nie chcę używać zniechęcającego wielu wezwania "do wysiłku" :-) ), zatem "z należytą starannością intelektu"
przebrnijmy przez swoisty test o naszym rodowodzie.
O ile jeszcze go nie wypełnialiśmy...
- Skąd pochodzimy?
Od Mamy. I Taty.
- Jasne!
- Ale Oni?
- A Ich Przodkowie?...
- I Przodkowie Przodków?...
"Chwilówka" tzw. ewolucji załatwia (to "ugodowe określenie :-) ) sprawę tylko we fragmencie.
We fragmencie, ponieważ zawsze natykamy się na WIELKI - nazwijmy - próg, którego przebrnięcie nie jest możliwe
bez zastosowania science-a dokładniej-science ficion :-).
Czyli - swoistego literackiego opisu wyobrażeń przeróżnych autorów, natchnionych przez...
Przez?...
Zresztą niejeden z nas doznał swoistej łaski doświadczenia POWROTU...
Niejeden z nas doznał swoistej łaski doświadczenia swoistego KONTAKTU...
Cóż zatem mamy czynić, aby wspomagać swoich Bliźnich-Braci i Sióstr w człowieczej drodze?
W naszej stałej, od prawieków - niezależnie od dat, ustrojów, "kombinacji" intelektu
(czy quasi intelektualnych) - pielgrzymce przez TUTEJSZOŚĆ, nie zostaliśmy osamotnieni,
nie zostaliśmy pozbawieni swoistych "map" i "kompasów".
Dlatego-jeżeli nie pozbędziemy się ich w jakiejś małorozumności - nie zagubimy się.
Nie zagubimy się ostatecznie, mimo - bywa nieuchronnie - koniecznych korekt trasy.
I wtedy trafimy do Domu.
Do Domu Ojca - gdzie mieszkań wiele...
Oby tylko nie zbłądzić.
Oby tylko nie zgubić "mapy" i "kompasu".
Oby tylko - jeżeli przyjdzie i taka konieczność - umieć wezwać pomoc z Góry...
Wtedy nie zagubimy się!
Nie zagubimy w gąszczu "tutejszości".