Strona prywatna Krzysztofa Nagrodzkiego

Mówienie językami

13 maja 2004 roku został zdemaskowany deputowany Maciej Giertych! On to, w unijnym parlamencie wypowiadał się w obcym języku. Co prawda spowodował tym sposobem reakcję nadkomisarza Prodiego, pojmującego dalece łatwiej angielski profesora niźli przekłady tłumacza, ale czy prawdziwy narodowiec postępuje tak niepatriotycznie? Samoobrona nie mogła zrozumieć. Ale ma nagrane. To może być koniec LPR.

Fakt, że niektóre języki, szczególnie w politycznym narzeczu, są szalenie trudne do przełożenie i pojęcia, znany jest od dawna. Zwłaszcza, gdy adwersarzy dzieli przestrzeń partyjna. Tedy nie powinien nikogo dziwić rozziew pomiędzy sensem pytań i odpowiedzi w debatach przeróżnych izb. Nawet najwyższych. Wiadomo, iż definicje to sprawa nie słownikowej ortodoksji a uzgodnień. Ale jakże nieuwikłany etnicznie i religijnie postępowy lewicowiec, np. szef MSZ, ma paktować z zaściankowym i ksenofobicznym posłem katolicko-narodowym? Dlatego ma prawo zrozumieć jego pytania jako ciąg grubiaństw oraz prowokacji, na które odpowiadać nie musi. A nawet nie powinien. Chociaż częściowo może. Niechaj będzie wiadomym, iż polityka zagraniczna polskiego rządu lewicy, nie może być wiązana zaleceniami lokalnego Sejmu. I dlatego taki rząd fachowością zyskuje uznanie Europy. I nie tylko. A kompromisów w sprawie konstytucji UE nie powinny stopować żadne lęki – jak ten przed ew. blokiem Niemcy/Turcja (czy innymi konfiguracjami) - ponieważ blok przed blokiem zablokuje blok. Będzie dobrze. Polska dyplomacja rozmawia elastycznie twardym językiem.

Języków - niemieckiego, angielskiego, szwedzkiego - uczą się pilnie również nasi niedopłaceni lekarze i poniewierane pielęgniarki. W ramach samoobrony przed wrażliwymi społecznie władzami. Przedsiębiorcy pogrzebowi natomiast zostają.  

Krzysztof Nagrodzi

Publikacja: N. Myśl Polska nr 22 z 30 05 2004r.

Copyright © 2018. All Rights Reserved.