Strona prywatna Krzysztofa Nagrodzkiego

Gonitwy genów

Nie jest ambicją tej rubryczki chyży pościg - niczym łowczego z hartami za stadem zajęcy- po polach codziennych wydarzeń; tym bardziej, że jest ich tak wiele, iż można dostać oczopląsu. Te gonitwy zostawmy dynamiczniejszym myśliwym. Tutaj staramy się zazwyczaj o pewien stopień uogólnienia, wyprowadzając go ze szczególnie wyrazistych doświadczeń codzienności.

Próbujemy pytać o kierunek w którym podążamy – świadomie, dobrowolnie i - bywa- cynicznie, czy też ogarnięci swoistą pomrocznością w rozróżnianiu dobra i złą, sensu i bzdury, przyzwoitości i rozwiązłości...

Przykładem narastających patologii w funkcjonowaniu nawet najwyższych instytucji naszego państwa była (jest?) sprawa utrudniania kontroli NIK. Niechęć do drążenia faktów, ujawniła się po nagłośnieniu podejrzanych zgrzytów w tzw. „Raporcie otwarcia” obecnego rządu, mającym wykazać zbrodnię niekompetencji ekipy poprzedniej. To był zapalnik miny, którą rozbroić miała ABW. Oraz min, które robią często urażeni w swojej nietykalności i nieomylności urzędnicy. Nawet najwyżsi. Wybuch charakterystycznych grymasów, można było dostrzec również po spokojnych, kulturalnych, dokumentowanych wystąpieniach prezesa NIK - Mirosława Sekuły w późno - piątkowej debacie 3-go października. Tylko ciemnogrodzka telewizja Trwam i niepostępowe Radio Maryja - jako jedyne, w tym zakresie - dały szansę osobistej oceny wagi owej nocnej części obrad Sejmu.

Śledząc przeróżne dyskursy-w tym, niestety, parlamentarne - można dostrzec pewną prawidłowość: Im więcej duchowego lewactwa, tym więcej ekspresyjnego pustosłowia, przenoszenia uwagi z meritum na elementy poboczne i osobę adwersarza; tym więcej demagogii, kłamstw i hałasu serwowanego z temperamentem południowca. Co to jest? Centralny nakaz? Choroba? Geny?

Publikacja: N. Myśl Polska nr 42 z 19 10 2003r.

Copyright © 2018. All Rights Reserved.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych