Strona prywatna Krzysztofa Nagrodzkiego

Poślizg

Kiedy tzw. prawica mająca - jak powszechnie wiadomo - niepohamowanie lewackie ciągotki do dyktatury, wysmażyła w ubiegłym sezonie parlamentarnym takie zasady działania prezydium Sejmu, iż wielka władza spoczęła w rękach Marszałka, towarzystwo demokratycznej lewica nie mogło nie być wzburzone. A gdy karta się odwróciła i tzw. lewica przejęła prerogatywy marszałkowskie - uczyniła to z niesmakiem w swoich cichych i prawych w istocie sercach.

Ale co ma robić, skoro warcholstwo opozycyjne „nie położy się spać, bez wykręcenia numeru”? Tym razem warcholstwo postanowiło wykręcać po obudzeniu. Wakacyjnym. Uparło się otóż, że marszałek Borowski nie jest w porządku: A to podał do druku inny tekst niż przegłosowany przez Izbę- co wykrył poseł Polaczek; a to brał udział w złej jawnie, a tajnej informacyjnie, sprzedaży STOEN-u- i nie tylko; a to prowadzi obstrukcję niektórych projektów oraz manipuluje. W sumie odpowiada za katastrofalne obniżenie autorytetu Sejmu (ratunkiem może być zapewne przeniesienie ustawodawstwa do Brukseli?...), i wiele innych takich tam... A przecież nawet dobrotliwym okiem profesora Nałęcza widać, że to prowokacja. Postępowych Marszałków nie powinno się podglądać, nawet -a może szczególnie- gdy się jest Polaczkiem. A jeżeli się już zdarzy- nie wolno ryć dołków, jeno zasypywać. W imię godności Parlamentu. Jasne?!

Jak najbardziej. Zarzut o próbie fałszowania uchwały jest chybiony, ponieważ chodziło jedynie o uniknięcie poślizgu w kierunku kolizji konstytucyjnej. Podobnie jak przy biopaliwach. I dlatego Marszałek posłużył się- jak doświadczony rajdowiec- poślizgiem kontrolowanym. I będzie przeciwdziałał: Anarchizacji! Obstrukcji! Destrukcji! Tudzież brakowi etyki...

-Skąd te możliwość kolizji? A, to tajemnica. Stanu. Interesów.

Publikacja: N Myśl Polska nr 39 z 28 09 2003r.

Copyright © 2018. All Rights Reserved.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych