Lewica...lewość...lewizna...
Lewica...lewość...lewizna... - to stan przynależności do pewnych ugrupowania czy więcej- stan ducha?...
Piszę to bez ironii a z troską-ponieważ każdy z nas - ludzi - jest istotą, złożona z ciała ale i z duszy.
Nieśmiertelnej duszy, która stanie- po okresie naszej "tutejszości" - u progu Wieczności w oczekiwaniu na decyzję-wyrok
dokąd zostanie skierowana na wieczne czasy.
Szatańskie starania są skierowane na dokonanie swoistej amnezji-zagubienia świadomości kim jesteśmy-my ludzie
- skąd wzięliśmy się i dokąd dążymy...
Zagubienia wiedzy o pamięci o Praojcu - Stwórcy wszelkiego istnienia- materialnego i duchowego-i potem - to dosyć oczywista konsekwencja
amnezji - pogubienie drogi; drogi do domu i Domu. Domu Ojca.
Stąd ironizowanie, kpienie-niby lekkie - a w rzeczywistości niezwykle ciężkiego gatunku - mające przyczynić się do zagubienia owej drogi.
Żal.
Wciąż używam tego pojęcia, ponieważ sprawa dotyczy nie jakiegoś wycinka naszej egzystencji, a przecie...Wieczności.
Wieczności, która jest przecie naszym przeznaczeniem, niezależnie od tego czy wierzymy w nią czy też nie.
Dlatego wciąż piszę - żal.
Dotknięcie przez jakieś ciężkie doświadczenie-smutne, bolesne -bywa trudne do zniesienia, ale przecie - przeważnie
- mamy nadzieję, iż skończy się i wróci dobro...
Ale kiedy miałoby zabraknąć owej nadziei, to...
Dlatego nikomu nie należy życzyć, iżby owa "amnezja" była stanem nieodwracalnym tu i teraz - ponieważ...
Ponieważ wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, na spotkanie z którym będziemy czekać w Jego Domu - pełnym nieznanego dotychczas piękna i dobra.
....Jeżeli nie damy się zwieść z dobrej drogi.
Krzysztof Nagrodzki