Drogi. I bezdroża. Z listów do przyjaciół. I znajomych
Oczywiście Drogi Kolego, że życie to używanie przeróżnych otrzymywanych, podsuwanych czy odkrywanych samodzielnie – nazwijmy ogólnie- używek.
Używek materialnych, psychicznych czy – nazwijmy je – duchowych…
Życie - to droga z jej różnymi szlakami, wariantami.
Dlatego tak ważny jest roztropny wybór szlaku.
I dlatego tak ważna jest determinacja, hart, w pokonywani przeróżnych przeszkód-nieraz mocno zamaskowanych, zakamuflowanych pod różnymi - wabiącymi zda się początkowo do radosnych uciech - reklamami…
Droga jednak, to nie tylko trud wyboru właściwego Szlaku, ale i nieustający trud - codzienny trud - jego przebywania, mimo pojawiających się przeszkód, wabiących pozornymi uciechami zakamarków…
Wiemy. Wiemy… Mamy swoje lata, swoje doświadczenia- nieraz dosyć trudne… a i bolesne…
I wiemy, iż to nic nowego. To doświadczenie i doświadczenie pokoleń. Od początku, kiedy otrzymaliśmy dusze. Nieśmiertelne dusze.
Od początku pojawił się obowiązek wyboru.
I konsekwencje z tego wynikające…
Zatem…
Wiara nie jest prosta?...
Uczucia i kuszenia nieraz wabią ku manowcom.
A zwiedzeni, biedni, ogłupieni „pomocnicy” szatana kopią doły, zakładają przeróżne miny, nie zdając sobie nieraz ( w właściwie przeważnie) sprawy co czynią.
Również - a może- przede wszystkim- na swoją zgubę…
Trwanie na właściwym, trudnym - ale bezpiecznym w efekcie szlaku – nie jest proste. I właśnie na tym polega nasz egzamin z …życia.
Z życia danego przez dobrego Ojca z Nieba.
Dobrego, ale i wymagającego sprostaniu w Dobru na szlaku Wiary, Nadziei, Miłości – trudnym, bywa bardzo, ale w efekcie wiodącym po piękne spełnienie w Wieczności w Domu Ojca.
Dlatego Zło należy dobrem zwyciężać.
I trwać w wierności.
Dlatego Kolego - życzmy sobie uwagi, rozwagi i… odwagi w owym trwaniu.