Niemy krzyk. I otępiały słuch… sumienia. Z listów do przyjaciół. I znajomych
-Pamiętasz? Był film o pod takim właśnie tytułem: „Niemy krzyk” (możesz go sobie przypomnieć pod tym adresem-https://www.cda.pl/video/223061006), zrealizowany zresztą przez byłego aborcjonistę-prof. B. Nathansona)
Spowodował on, iż wielu z nas, wcześniej niepomnych innych ostrzeżeń i nauk, uświadomiło sobie, iż tzw. aborcja jest po prostu zabójstwem. Mordem na niewinnej, bezbronnej istocie-człowieku.
Maleńkim człowieku, który ma przed sobą daną mu przez Boga przyszłość.
I zadania do wykonania.
Piszę o tym, abyśmy byli wciąż świadomi, iż to zadanie- wsłuchiwanie się w przekaz zakodowany w sumieniu-nigdy się nie kończy; może jedynie być gdzieś spychany i zagłuszany przez hałas, ba!- grzmot–codzienności, po to, aby–gdzieś, kiedyś powróciło pytaniem:
Co zrobiłeś z darem myślenia i wolności? Co zrobiłeś z danym od Boga przykazaniem: "Nie zabijaj"? *
Pytaniem, na które nie będzie wykrętnych odpowiedzi-bo stanie się–każdy stanie-przed Trybunałem Ostatniej Instancji…
Pamiętajmy i przekazujmy.
Szczególnie tym, których uwikłano właśnie w wyścigi bieżączki. I tym, którym dano więcej...
W drodze stąd do…?....