Odporni na fakty
Przeróżne są przypadłości, które dotykają człeka na tej ziemskiej drodze, przeróżne… Ale przecie przyznasz Kolego, że najbardziej dramatyczne, a nawet tragiczne są te, które niosąc złe konsekwencje naszych wyborów, mogą być nie do naprawienia. Nie tylko nie zmienią naszego wizerunku i położenia w ocenie ludzi, ale – i to straszne – nie dadzą szans na przepustkę
u św. Piotra do Domu TAM…
No, tak, ale przecie Ty nie wierzysz w żadne TAM. Również żadna logika faktów, a nawet żaden widoczny Całun (Turyński) Ciebie nie przekona.
Możesz nie wierzyć. Istotne jest jednak, że TAM–rzec można – wierzą w Ciebie. I Twój Anioł Stróż robi, co może, żebyś jednak trafił gdzie trzeba, a nie zniknął w czeluściach piekieł.
Już kilka razy proponowałem Ci, abyś w wolnej chwili ( jednak sugeruję ocenę ile jeszcze ich zostało…) przemyślał podstawę: Skąd życie? Nie, nie tylko Twoje i Twoich antenatów i ich pra-pra-pra – niechby nawet szympansów itd. – przepraszam za żart – ale w ogóle - życie!? Niechby z jakiejś ewolucji, ale z czego? Z NICZEGO?
Tyle razy już prosiłem, żebyś odkrył ową tajemnicę ateizmu, a Ty idziesz w tzw. zaparte, w dodatku z dosyć widoczną, chociaż ukrywaną, paniką…
Co Ci przeszkadza w otwarcie na-niechby-spekulację intelektualną?
Na zmierzenie się z trudnymi pytaniami?...
Mogę zrozumieć młodzież małomyślną, odruchową–rzec można- sami nieraz tacy byliśmy… przynajmniej ja …ale teraz – w rozwoju - jakby nie było lat i wiedzy?... Nadal odruchowi?...
Kolego zważ: „Tempus fugit, aeternitas manet” - "Czas ucieka, wieczność czeka”
I to są nieubłagane fakty. Niezależne od naszych zaklątek. Dlatego powtarzam się z uporem przyjaznego… staruszka. Licząc, że kiedyś przeczytasz. Ze zrozumieniem. Przynajmniej intencji.
*
A ponieważ nie lubisz rozmów li tylko o takim stopniu uogólnienia, zatem wrzucę ci historyjkę – po linii i na bazie obecnych wzmożeń antyklerykalnych, antykapłańskich, ze szczególnie aktualną dyrektywą o pedofilii.
Nie wiem ile w tym faktów w tym wyznaniu, ale osoba, która opowiadała jest absolutnie wiarygodna.
Otóż, siostry zakonne – bo o tym środowisku będzie – przygotowywały się do ślubów wieczystych. I jedna z nich, zupełnie przypadkowo, mogła usłyszeć szepczącą radość dwu innych, które cieszyły się, iż dotarły tak daleko i nikt nie odkrył, że wykonują zadanie zlecone przez prowadzących z odpowiedniej jednostki SB – to był chyba IV Departament.
Siostra przekazała to Przełożonej i sprawa się…brzydko mówiąc – rypła. Zadanie – przynajmniej przez te funkcjonariuszki – nie zostało wykonane.
A ile zostało?... Różnych. O różnych sposobach uwikłania. I wikłania…
Dlatego trzeba pamiętać – to wszystko niby detale, ale mogą one anulować wizę… do Raju.
Fakty dokumentują, że różne wzmożenia szatańskie nie ustają. I swoiste roszczenia z tym związane. Różne. Konkretne prozaicznie materialne i przeróżne emocjonalne - w tym bardzo… hmmm… chutliwe. Nie tylko sodomicko-gomorskie. Ot, po prostu sex pryncypia. Dla prymitywistów. I o to chodzi w zwodzeniach.
I nie miejmy złudzeń – Szatan jest inteligentny.
Piekielnie.
Właśnie – piekielnie…