Strona prywatna Krzysztofa Nagrodzkiego

Scenariusz przełomu

Krążą domysły, jakoby pryncypialna postawa Platformy Obywatelskiej wetującej usunięcie niezrzeszonego posła Kopczyńskiego z sejmowej Komisji Specjalnej, badającej aferę pod tytułem „Przychodzi Rywin do Michnika”, ma niejedne dno. Jedna z hipotez kieruje uwagę w stronę domniemanego konfliktu w łonie PO, gotowej poświęcić prestiż swego przedstawiciela w Komisji, aby umniejszyć jego pozycję wyjściową do możliwych roszad personalnych.

Jest to prawdopodobne. Przykładem może być chociażby przesłuchanie Bolesława Sulika. Wielogodzinne, nie pozbawione przecież błyskotliwości i sukcesów starania posła Rokity, zostały momentalnie przyćmione brawurową akcją intelektualną posła niezależnego, z przełomową puentą. W tej, zda się irracjonalnej aferze, z sensem której nie mogą poradzić sobie najtęższe umysły Rzeczpospolitej, wysnuty został wątek prowokacji. Ze służbami specjalnymi w tle. Międzynarodowymi. - Obiecujący materiał na film gangsterski, ocenił pan reżyser Sulik pod przysięgą.

                                                                                     ***

 Aby mieć swój wkład w przyszłym przeboju kasowym, pociągnijmy sensacyjnymi tropami.
Pierwszy: Lata osiemdziesiąte ubiegłego stulecia. Rządy Reagana w Stanach Zjednoczonych. USA  nieustępliwie i konsekwentnie zdążają do osiągnięcia istotnej przewagi militarnej nad ZSRR i Paktem Warszawskim. Perspektywa amerykańskiej tarczy kosmicznej chroniącej Zachód przed uderzeniem atomowych rakiet, wycieńczenie nieudaną wojną w Afganistanie, rozsypująca się gospodarka, nieudane zamachy na życie prezydenta USA i Papieża, wrzenie w Polsce... Coś z tym trzeba zrobić.
W radzieckim sztabie Operacji Globalnych zapinany jest plan głębokiego manewru strategicznego. Kierownictwo Partii zatwierdza. Trzeba zmienić niemało szyldów, aby grać skutecznie w globalnym układzie sił. Nieefektywną, wyczerpującą konfrontację bezpośrednią, powinna zastąpić „przyjacielska” destrukcja, penetrująca od wewnątrz struktury NATO, minimalizująca rolę Sojuszu; po ew. rozwiązanie włącznie. USA powinny wytracać siły oraz prestiż, jako protestanckie państwo prawa w licznych wojnach. Więzy Europy Zachodniej ze Stanami konfliktować tak, aby idea Paneuropy- od Gibraltaru po Ural (i dalej), stała się naturalną alternatywą w nowych perspektywach. Struktury Wspólnoty Europejskiej przekształcać w kierunku scentralizowanego, mało wydolnego, nie konkurencyjnego militarnie w stosunku do rzeczywistych potęg, zrelatywizowanego molocha biurokratycznego. Sycenie konfliktu Izraela ze światem arabskim, prowadzącego do zaangażowania zbrojnego wielu rządów w wojnę z islamem (i ew. innymi cywilizacjami), jest bardzo efektywną, dającą wszechstronne efekty, metodą. Destabilizacja. Ciągła destabilizacja świata wartości, nastawionego na dialog kultur, gwarantuje możliwość występowania w roli moderatora globalnego. Jeżeli były pracownik Pentagonu Michael Ledeen formułuje doktrynę: „ Naszym przeznaczeniem jest kreatywna destrukcja, zarówno wewnątrz naszego społeczeństwa, jak i za granicą. Każdego dnia zrywamy ze starym porządkiem świata, od biznesu do nauki, literatury, sztuki, architektury, kinematografii, polityki i praw. Nasi nieprzyjaciele zawsze nienawidzili tego przepływu energii i kreatywności, który zagraża ich tradycjom i uwypukla ich niezdolność do dotrzymania nam kroku... Musimy ich niszczyć, aby wypełnić naszą historyczną misję...” (zob. artykuł Pata Buchanana - Czyja wojna? z 21-23 03 br., przytoczony w Naszym Dzienniku z 5-6 04 br.)– to nie są wartości i priorytety naszej cywilizacji. To nie jest język pokoju. To nie jest credo chrześcijanina. Więc czyje? I jakich wartości?...


Ogromne środki finansowe, wielowiekowe doświadczenia imperialnych gier, istniejąca siatka powiązań, ekspozytury wpływu, a nawet uwikłania światopoglądowe i naiwność, powoduje, że realizacja planu rozwija się nieźle. Byłe państwa tzw. demokracji ludowej, poddane uprzednio doktrynie ograniczonej suwerenności, uwikłane w przeróżne powiązania, powinny być – mimo trudności- sterowalne. I tu moment zagadkowy. Byli wasale z Europy środkowo-wschodniej coraz wyraźniej ciążą ku USA, aby wreszcie opowiedzieć się za Stanami Zjednoczonymi. Stawia to pod znakiem zapytania ich przydatność w obecnych strukturach Zachodu, w kontekście pisanego scenariusza oczywiście. Być może tu należy szukać powodów finalnej nieporadność, w zapewnieniu godziwych i korzystnych warunków akcesji do struktur unijnych. Na wszystkich obszarach: gospodarki, kultury, moralności, sumienia, suwerenności. Oraz zniechęcających sygnałów wysyłanych z „europy”. Ale problem- w Unii czy poza nią, nie jest najistotniejszy. Klucz leży w zdyscyplinowaniu i lojalności elity władzy wobec Centrum Strategicznego. Dlatego przyszedł Lew i namieszał. Sięgając Premiera oraz Prezydenta. Nie wykluczone, że reanimowane zostaną zagadki Kata i Minima... No i co? Zły materiał?

A taki rebus: Kto naprawdę ma wpływ na rządzenie Ameryką? Z wieloma wątkami: Siatka pro-moskiewska z odnogą lobby żydowskiego, masoni, neokonserwatyści, chrześcijanie-syjoniści, kompleks finansowy, naftowy, zbrojeniowy... I kto ostatecznie będzie górą? Toż to ostry serial, o gwarantowanej oglądalności.

Pomysł inny -znacznie skromniejszy: Zbyt pewna siebie niebiesko-różowa Agora zostaje zrobiona na szaro przez niewidzialną rękę rynku. Działającą pod stołem. I zamiatającą pod dywan.  

                                                                                                    ***
Zagadka, ewoluująca w kierunku „Ktoś, przychodzi do kogoś, po coś”- to kopalnia oszałamiających scenariuszy. W żadnym wypadku nie należy wycofywać posła K. z Komisji. A nas z praw do honorarium.

Acha, jeszcze tytuł... Może na razie „Giermkowie Apokalipsy”? Tylko, „żeby z tego nie wyszło jakieś nieszczęście”. Wtedy trzeba będzie kręcić „The day after IV”. Ale już na pewno nie teraz, i nie tu.

Publikacja: N. Myśl Polska nr 16 z 20 04 2003r.

Copyright © 2018. All Rights Reserved.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych