Strona prywatna Krzysztofa Nagrodzkiego

Sąd Najwyższy stwierdził ważność wyboru Karola Nawrockiego na Prezydenta RP

Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stwierdził ważność wyboru Karola Nawrockiego na Prezydenta RP, dokonanego 1 czerwca tego roku - głosi podjęta we wtorek wieczorem uchwała SN, odczytana przez prezesa tej Izby Krzysztofa Wiaka.

Prezes Wiak wskazał w uzasadnieniu, że duża liczba wniesionych protestów wyborczych nie zwiększyła wagi podniesionych w nich zarzutów, zaś żadne z ustalonych uchybień nie miało wpływu na ogólny wynik wyborów. Do uchwały zgłoszono trzy zdania odrębne.

W II turze wyborów prezydenckich, popierany przez PiS Karol Nawrocki, zdobywając 50,89 proc. głosów, pokonał kandydata KO Rafała Trzaskowskiego, który uzyskał 49,11 proc.

Podjęcie uchwały poprzedziła przerwa po trzyipółgodzinnym zajmowaniu się kwestią wyborów z 18 maja i 1 czerwca. Swoje stanowiska wyrazili obecni na posiedzeniu szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, Prokurator Generalny Adam Bodnar oraz jego zastępca, prok. Jacek Bilewicz.

Bodnar jeszcze przed posiedzeniem wnioskował o to, aby kwestią ważności wyborów zajmowała się Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Minister zapowiedział ponadto, że jeśli uchwałę będzie podejmowała IKNiSP, to jako Prokurator Generalny odstąpi następczo od swojego stanowiska. Już na początku posiedzenia prezes Wiak powiedział, że skierowane wnioski, m.in. ten PG, nie znajdują podstaw w obowiązującym prawie. Jak dodał, zostały one pozostawione bez rozstrzygnięcia.

Następnie informację ws. protestów wyborczych przedstawiła sędzia sprawozdawczyni Maria Szczepaniec. Łącznie do SN wpłynęło ponad 54 tys. protestów wyborczych; za zasadne uznano 21, ale bez wpływu na ogólny wynik wyborów. Resztę posiedzenia przeznaczono na pytania członków IKNiSP do szefa PKW i Prokuratora Generalnego dotyczące ich stanowisk ws. wyborów.

„Czy czuje się pan neo-senatorem?”. Kompromitacja Bodnara przed SN

Minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska Adam Bodnar został dziś zapytany podczas posiedzenia Sądu Najwyższego czy wobec kwestionowania przez siebie statusu Izby Kontroli SN, która zatwierdzała wynik wyborów parlamentarnych z 2023 roku - czuje się on „neo-senatorem.”

Podczas dzisiejszego posiedzenia Sądu Najwyższego sędzia Izby Kontroli SN Maria Szczepaniec zapytała prokuratora generalnego Adama Bodnara czy skoro ważność wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 roku zatwierdzała wspomniana Izba, to kwestionujący jej status Bodnar , który uzyskał wówczas mandat senatorski, czuje się „wadliwie wybranym senatorem, tzw. „neo-senatorem”?

„Wówczas pan nie protestował” – przypomniała przedstawicielka Izby Kontroli SN.

Adam Bodnar nie chciał odpowiedzieć na pytanie sędzi Sądu Najwyższego.

„Straszna kompromitacja Bodnara przed Sądem Najwyższym. Zderzył się ze ścianą – Sąd Najwyższy nie zgadza się na bodnaryzację prawa. Bodnar nie odróżnia rozpoznania protestu od stwierdzenia ważności wyboru. Prokurator Generalny jest uczestnikiem postępowania w sprawie rozpoznania protestu, a nie w sprawie ważności wyboru” – skomentował występ ministra Bodnara przed Sądem Najwyższym poseł PiS Andrzej Śliwka.

To koniec kariery Bodnara? W Sądzie Najwyższym powołał się na analizy wyników wyborów autorstwa skompromitowanego badacza

Adam Bodnar próbował ratować swoją karierę polityczną, walcząc przed Sądem Najwyższym o odwleczenie uznania ważności wyborów prezydenckich. Przy okazji powołał się na ośmieszone na wszystkie sposoby analizy dr. Krzysztofa Kontka.

Przypomnijmy: wyliczenia dr. Krzysztofa Kontka, promowanego przez liberalne media jako osobę „związaną z SGH” (prestiżowa uczelnia wydała oświadczenie, że dr Kontek tam nie pracuje ani z SGH nie współpracuje) miały wskazywać na wielką liczbę anomalii statystycznych w komisjach wyborczych. Te z kolei miały sugerować, że z wyborami było coś nie tak i że stracił na tym Rafał Trzaskowski. 

Wyśmiana analiza

Analiza, na którą powoływali się dziennikarze "Gazety Wyborczej" i TVN, politycy Platformy Obywatelskiej i Ryszard Kalisz z Państwowej Komisji Wyborczej, została dość szybko wyśmiana przez innych badaczy jako niepoprawna metodologicznie i jednostronna.

Sam Kontek przyznał, że „liczył tylko w jedną stronę” i że nie brał pod uwagę anomalii statystycznych na korzyść Rafała Trzaskowskiego a tylko te, które mogły wskazywać, że Karolowi Nawrockiemu przyznano więcej głosów, niż mu się należało.

Gwoździem do trumny koncepcji dr. Kontka były analizy wyborcze opublikowane przez lewicową Fundację Batorego i… prokuraturę Adama Bodnara – powołani przez nią biegli w żaden sposób nie potwierdzili wniosków Kontka. 

Adam Bodnar walczy o życie

We wtorek Adam Bodnar stanął przed Sądem Najwyższym, orzekającym o ważności wyborów. Ku zdumieniu obserwatorów zaczął nawiązywać do skompromitowanych analiz i powtarzać swoją narrację o konieczności ponownego przeliczenia głosów z ok. 1,5 tys. obwodowych komisji wyborczych.

- Kiedy już się wydawało że "analiza" dr Kontka leży martwa, zabita opiniami bardziej doświadczonych statystyków i socjologów od prof. Flisa po Fundację Batorego, bodnarowcy rozpoczęli mroczne rytuały celem jej wskrzeszenia. Nekromancja polityczna – komentował na X poseł PiS Paweł Szot.

Z walki Bodnara przed SN drwił także prezes Fundacji Republikańskiej Marek Wróbel, podkreślając, że dla ministra sprawiedliwości występ ma przede wszystkim wymiar polityczny.

- On zresztą nie walczy o wynik wyborów czy ponowne przeliczenie, ani na pewno nie o ponowne głosowanie. Tylko o życie - stwierdził Wróbel. 

Karol Nawrocki będzie zaprzysiężony 6 sierpnia

za:wpolsce24.tv

***
KN za KN! Tak było i się spełniło! :-)

kn

Copyright © 2018. All Rights Reserved.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych