Tuskowanie rzeczywistości. Z listów do przyjaciół. I znajomych
Tak Kolego. Zgadzam się, że ogląd rzeczywistości może być zależny od miejsca obserwacji. To naturalne. Ale jeżeli miejsce jest dobre do oglądu a opis jest… hmm… dziwny, by nie zrzec-fałszywy to…
To trzeba się zastanawiać nad miejscem powstania błędu.
- Brak korekty?...
- Gdzie?...
- W głowie …oglądającego?...
- A może to po prostu nakaz… dnia, wynikający z przyjętej taktyki… czy może strategii….
Ale owa „strategia” - polegająca na „politycznym” błądzeniu nie jest dobra dla żadnego człowieka. Nawet mimo - bywa - pozorów sukcesu na starcie...
Każdy fałsz - w pierwotnym i kluczowym wydarzeniu mającym swoje wiekowe skutki - jest wymysłem Kłamcy i ojca kłamstwa.
To powinno tkwić głęboko w świadomości każdego z nas - a szczególnie tych, którzy aspirują do przewodzenia masom czy wpływania na innych - czyli tzw.. polityków.
I tu wciąż, wciąż powtarzam klasyczną definicję, iż: "polityka to roztropne działanie dla dobra wspólnego", a nie lokalnej, chwilowej zmowy czy porywów ego.
Nikt nie uniknie Osądu.Ostatecznego.
Przed Nieomylnym Trybunałem w Wieczności, przed którym staną wszyscy.
Owi "niewierzący" też.
Bez możliwości apelacji..