Strona prywatna Krzysztofa Nagrodzkiego

Czy byłem kobieciarzem?... Z listów do przyjaciół. I znajomych

Zaskoczyłeś mnie tym pytaniem Kolego!
Ale przyjmuje je ze zrozumieniem.
Wiek-nasz wiek-nie wklucza poszukiwań odpowiedzi na różne pytania.
…A może je wzmaga…
- Zatem niech będzie i to. …Chociaż nie jestem pewien czy już Ci nie odpowiadałem …w jakiś sposób…

Myślę, że każdy z nas-wyjmując niektóre dziwnie ukształtowane przez los osobowości-niejako z natury jest zainteresowany tzw. płcią odmienną. A my mężczyźni - piękną.
Bywa- bardzo piękną ?

Te zainteresowania do pewnego czasu mieściły się w normie stosownej do wieku.
I dobrego obyczaju.
Dlatego licealne „chodzenia” były uroczo niewinne-ot, i trzymanie się za rączkę i –bywało-niewinny pocałunek. Zazwyczaj… Małgosia, Lusia…

Większa śmiałość nastała z warszawską, akademikową swobodą…
Wspominałem o tym w „Priorytetach” i „Alfabetyczny –imieninowy- życiorys” - możesz sobie przeczytać, jeśli wola…

Owe „kobieciarstwo” dotykało różnie każdego z nas.
To zależało od wychowania, tradycji, …genów… woli…
Był czas delikatnej… nieśmiałości, delikatnej… śmiałości… itd…

- Warszawa.
Czasy i Panie portierki w akademiku narzucały pewne rygory naukowo i…obyczajowe, ale… ale zawsze jakoś…
No wiesz- dla chcącego – nic trudnego!
Albo- nic nie do pokonania trudnego!

Potem nastał czas pracy zawodowej i stabilizacji- również „dynamiki” uczuciowej...

Bywały jeszcze jakieś poszukiwania, ale wszystko skończyło się- z różnymi przygodami w Łodzi.

…Łódź- miasto-port…
 
Chociaż według map Łódź nie ma żadnego portu (chyba, że jakiś lotniczy)…

Ale Łódź znana jest z dobrej atmosfery (szczególnie po likwidacji setek dymiących kominów „Ziemi obiecanej” ? ) –  i urodnych dziewczyn.
I tak to się potoczyło… Z pewnymi…zakosami… uroczymi… i wspaniałym- życiowym- Finałem!

Cbdw. (Co było do wyłuszczenia.)

Copyright © 2018. All Rights Reserved.