Na pomoc

Długo trwało sycenie ludu nadwiślańskiego landu komunikatami, iż bez wejścia do Europy marny będzie jego los. Któż to nie rzucał na szalę tzw. autorytet, aby rozsnuwać unijną rajskość. A tu –siurpryza! Zaraz po referendum- kiedy w „Rzeczpospolitej” obwieszczono, że już można - posypały się rewelacje.

Co prawda nie dla zaścianka, ponieważ ten swoje wiedział od dawna, ale europejczyków ponoć zaskakują nowinki i fortele Postępu. Jednych zdumiewa utrata suwerenności z powodu zapisów projektu konstytucji Unii. Drugich zasmuca brak odniesienia do Boga i do chrześcijańskich fundamentów. Jeszcze inni odkrywają, że po victorii negocjacyjnej, kiedy „osiągnęliśmy wszystko, co chcieli”, Polska wyda ze swego budżetu więcej niż w sumie dostanie. A przy kasie-kiedy tłok, a dno blisko-niejedno jeszcze przyjdzie przeżyć. W zgryzocie i nerwach. Niepotrzebnie. Tradycja narodu dobrodusznego podpowiada, że pieniądz nie daje szczęścia. ...Chyba, że bliźnim.
„Skala ubóstwa w Polsce nie jest większa niż w krajach UE”- odkryła za Eurostatem „Gazeta Prawna”. Zatem jest szansa na wsparcie zastępów postępu, na wzmocnienie starszych i młodszych braci zbiedniałych w zmaganiach o absolutną życzliwość dla rozwojowych rodzin jednopłciowych; wyczerpanych w realizacji niechęci do poczętych dzieci i zniedołężniałych staruszków; przemęczonych reedukacją ksenofobicznych, sfanatyzowanych religijnie i antysemickich ludów. Tyle jeszcze roboty, a my mamy do zaoferowania jeszcze coś z energetyki, hut, cukrowni, ze trzy banki, koleje, drogi, pola, wody, lasy, ropę, gaz, geotermię, zasoby ludzkie -w strojach ludowych, lub nie. Bez referendum. Alea iacta est. A potem? No, cóż - Nie samym chlebem żyje człowiek. I nie musi. Przyjdą inni. I dalej będą składane złudzenia. W Banku. Światowym.

Publikacja: N. Myśl Polska nr 40 z 5 10 2003r.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych