Kanada nie pachnąca żywicą…
Arkady Fiedler ongiś napisał książkę właśnie o Kanadzie pachnącej żywicą. Urocza…
Dzisiaj, kiedy czytamy doniesienia, iż „przy udziale korporacji i milczącej zgodzie Kościoła rząd odbiera Kanadyjczykom wolność, już jakby mniej...
Ormianie w Polsce-Polscy Ormianie
Lista znanych i cenionych Ormian, którzy różnymi szlakami i kolejami (losu) dotarli do Polski jest raczej znana.
Można i należy wymienić:
- Arcybiskupa Józefa Teodorowicza-Ordynariusza Lwowskiego dla wiernych Ormian obrządku łacińskiego (spoczął na cmentarzu Orląt Lwowskich);
- Teodora Axentowicza- malarza
- Roberta Makłowicza- autora popularnych programów kulinarnych emitowanych w telewizji;
- Ks. Tadeusza Isakowicza Zalewskiego - kapelana nowohuckiej Solidarności w stanie wojennym, założyciela Fundacji św.Brata Alberta, duszpasterza niepełnosprawnych i Ormian w Polsce;
Ale ja chciałby jeszcze dodać przyjaciela - Tigrana Haszmaniana - artystę malarza,
Kościółkowość
„Coś ty taki kościółkowy?!” - ongiś, przed laty-zapytała mnie dawna „była”, gdym starał się wyjaśnić dziewczęciu (ale nie podlotkowi) pewne fundamentalne zasady naszej cywilizacji, która nas kształtowała i …obowiązuje… Zatem i ja ... muszę :-)
Cóż, pewne nawyki-lub donioślej formułując-geny, wynosi się z domu-wyssane-rzec można-z mlekiem Matki...
Zaszum nam Polsko nad Wilnem nad Lwowem…
Nie, to nie jest wezwanie do zbrojnego ruszenia na dawne ziemie Polski, jeno sentymencik związany ze znaną pieśnią barda Macieja Wróblewskiego (https://www.youtube.com/watch?v=Oz2GfdE8kPo) oraz bliską, przyjacielską znajomością z ludźmi dawnych polskich Kresów-ze śp. p. Marią Siwińską–wilnianką i śp. p. dr. Marianem Wojtowiczem-lwowiakiem.
Oni to pokazali i przekazali to co piękne i szlachetne z naszych polskich Kresów, przyniesione przez wichry wojen…
Historia odkryta dzięki dawnej fotografii-Franciszek Nagrodzki
We wspomnieniach poświęconych mojej rodzinie często wracano do okresu Wielkiej Wojny 1914 r. Przyczyną były losy mojego dziadka Franciszka Nagrodzkiego, żołnierza carskiego, który w 1914 r. dostał się do niewoli niemieckiej.
Four-naj. Z listów do przyjaciół. I znajomych
Było "tree", to niech będzie i four.
Wiele lat temu dobrze widziany byłby zapis: Czetyry-naj, ale czasy się zmieniają, wobec czego opiszmy: Four-cztery naj - najintensywniejsze, najbardziej ekstremalne, najlepsze, najtrudniejsze przejścia przez życie, o które mnie pytałeś.