Pożegnalna refleksyjka sprzed wieków

Była...

W półcieniach ukryta
Milczeniem spowita
Ta miłość zziębnięta
Wylękła 
Jak my

Przed świtem się budziła
Ludzi się lękała

A tak kolorowe miała przecież sny

Na szarość u okna
Patrzyła samotna
I spokój próbowała z tęsknot swoich pleść

Ostrożnie wychodziła
W wspomnieniach brodziła
Lecz dnia ostre rysy 
Coraz trudniej znieść

Jej oczy zgaszone
Jej gesty znoszone
I myśli dalekie
I słowa kalekie

Jej lęki codzienne
Jej wiary zamienne

I myśli daleki
I słowa kalekie

Pragnienia już chore

Ich pogrzeb wieczorem

I myśli dalekie 
I słowa kaleki

I myśli kalekie 

I słowa dalekie

I myśli

I słowa

I słowa 

I słowa

W tych 
słowach 
spróchniała
sprzed wieków rozmowa

Krzysztof Nagrodzki

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych