Nie, nie – to nie moje osobiste powątpiewanie w pojemność Raju …
Miłosierdzie Stwórcy dla wytrwałych wędrowców do Jego Domu jest nieograniczone.
To pamięć – jakoś tak nadeszła - o pewnym zdarzeniu- autentycznym zresztą-jak to zdarzenie :-)
Pewna Pani-żegnając swego ukochanego męża-któremu się wzięło i odeszło z tego padołu-wskazała w kwiaciarni wykonującej jej zamówienie na wieniec, który miał być złożony na grobie, iżby na szarfie pożegnalnej–obok tradycyjnego zwrotu-położyli napis:
„Do zobaczenia w Niebie Kochany Mężu”;
poczym dodała zapobiegliwie-jak to praktyczna niewiasta-o ile tam będzie miejsce.
A kwieciarnia-zgodnie z życzeniem-wykonała dokładnie nakazany napis.
I podczas ceremonii składania kwiatów, wiązanek, na świeżej mogile-obok innych, zaistniał piękny i okazały wieniec od pogrążonej w smutku Wdowy z napisem – tak jak został nakazany:
„Do zobaczenia w Niebie Kochany Mężu. O ile będzie tam miejsce”.
Dlaczego o tym teraz?...
- Cóż, lata lecą. Trzeba pamiętać o zarezerwowaniu sobie… dobrego miejsca :-)
- Myślą, mową, uczynkiem - w tym - szczerą modlitwą.
I nie zaniedbaniem…
Tudzież zapisem.
Nie tylko na szarfie :-), ale w konkretnych czynach, świadectwach.
- Oraz w dobrej pamięci Bliźnich.
Na tym polega dojrzewanie do Wieczności.
Zatem - Daj Boże! - do zobaczenia.
W Domu Ojca!
Amen