Rachunek z Mordoru

Przeciążenie możliwości percepcji zgiełkiem informacyjnym (wszystko jest informacją); terror mód lansowanych przez hałaśliwe gromadki heroldów poprawności i tolerancji (dla swoich); redukowanie czasu na samodzielną refleksję - gasi umiejętność aktywnego myślenia i chęć odkrywania prawdy. Wtedy dla sterowania, wystarczy umiejętne dozowanie emocji. I to jest okrutny oręż czasów „postępu”.

Postępu w poszerzaniu obszaru fikcji; zarażania chorobą pomroczności jasnej. Po niezliczonych propozycjach - w kinach, telewizji, na deskach scen, w magazynach kolorujących brud i oswajających z relatywizmem, narcyzmem, obleśnością, zbestwieniem; po harrypotterowych wtajemniczeniach, sycących wrażliwość dzieciaków obrzydliwościami i magią z lochów wyobraźni Jane Rowling - na ekrany kin weszły filmy- odtrutki, oparte na głośnej trylogii J. R. Tolkiena Władca pierścieni. Baśniowe zderzenie dwu rzeczywistości: Imperium grozy, okrucieństwa, szpetoty, zła - upiornych skutków nieokiełznanej pożądliwości i pychy, ze światem piękna i dobra. Dla którego obrony i strzeżenia potrzebne jest męstwo, wierność, lojalność; wysiłek woli w zmaganiach również z własną słabością i pokusami. Oraz poświęcenie. Radykalne.

Opowieść, nasycona ponadczasową, uniwersalną symboliką (i fascynującymi efektami), może być swoistym przewodnikiem dla bałamuconych młodych ludzi. I dla dorosłych, zdolnych wrócić jeszcze po siebie z lat poszukiwań, prostych zdziwień, oczarowania światem. Powrócić z zagubień w labiryntach przeróżnych „potterów”, „solaris”, z wybiórczego stosowania zasad dobra. Zanim nie ogarnie ostatecznie mrok władztwa Saurona z krainy Mordor. Póki nie przyjdzie jego wysłannik. Nieczuły na grupowe, plemienne zaklęcia. Na show przed komisjami. Nawet nadzwyczajnymi.

Publikacja: N. Myśl Polska nr 12 z 23 03 2003r.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych