Pulsowanie arytmiczne

Na temat telewizji Puls krążą różne opinie. Bo i rozmaicie bywało z realizacją zapowiedzi o nietoksyczności przekazu. Można było odczuć, że kierujący tym katolickim środkiem komunikacji, dawali się czasami ponieść „tryndom” dyktowanym przez towarzyskie koneksje czy uwikłania w aktualną modę. Chociażby codzienne spotkania z Mannem i Materną, Ogińskim, Gumitykami, wymagały niemało cierpliwości. I zapewne- środków.

Czy nie kosztem innych, wartościowych propozycji?... Na tym tle Studio Otwarte, uchylające często maski pustosłowia z wielu napuszonych postępowych lic, wypada znośnie.

Ostatnimi czasy bp Sławoj Leszek Głódź i prof. Bogusław Wolniewicz, wspólnie wykonali „egzorcyzm” nad nawiedzonymi histerią antyradiomaryjną nosicielami otwartości i tolerancji- dla swoich. Przed kamery wpuszczono nawet fachowych demaskatorów unijnego raju: prof. Jerzego R. Nowaka – młota na szarlatanów postępu i Carla Beddermanna - banitę z szeregu brukselskich doradców. Onegdaj odbyto następną debatę o barwach marzeń „wchodzenia do Europy”. To nie był czas stracony. Nawet mimo prób przedstawienia jednostronnej deklaracji przesłanej przez Rząd Polski do Brukseli, jako silnego zabezpieczenia przed ingerencją prawodawstwa unijnego w sprawy sumienia i moralności. Takie wysiłki podejmował jeden z żelaznych uczestników „pulsowych” dyskusji, przedstawiany jako publicysta miesięcznika Christianitas. Głos ten był jednak odosobniony i zupełnie nie współbrzmiał chociażby z opinią abp. Tadeusza Gocłowskiego, którego zdaniem deklaracja rządowa jest ogólnikowa i budzi obawy co do jej mocy prawnej. Tu „trzeba odwagi i jednoznaczności” – powtórzmy za przedstawicielami ruchów obrony życia. Szczególnie wtedy, gdy nosi się tytuł dziennikarza katolickiego.  

Publikacja: N. Myśl Polska nr 7 z 16 02 2003r.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych