Zgrzytanie serdeczne

Felietonowy kącik nosi z woli Redaktora nadtytuł: „Gwoździem po szkle”. O czym więc pisać, aby ten specjalny dla katolików, dla chrześcijan, okres, kiedy otwarcie Adwentu zamienia się w radość spotkania z Bożym Narodzeniem, nie zakłócić zgrzytliwym dźwiękiem?...

Czy należy zapomnieć o milionach rodaków bez pracy, dachu nad głową, chleba, tracących nadzieję na sprawiedliwość i godne istnienie? Czy puścić w niepamięć, wynikające z „pomroczności jasnej”, permanentne sprzymierzanie się ze złem przeciw drugiemu człowiekowi – bratu przecież? Butę, pychę, egoizm, bezwzględność, wreszcie brak wyobraźni, sięgającej dalej niźli do jutra i „kasy”.

 Czy nie pamiętać o naturalnym dla dojrzałego człowieka obowiązku przeciwstawiania się niegodziwościom? Czy wyrzucić z pamięci gorycz rozczarowań i porażek? Chociażby na ten czas, dobry czas; chociażby w tą świętą noc, cichą noc.

Pamięcią nie da się sterować jak pilotem kanały w telewizorze; czy wersje życiorysu do publikowania w aktualnym wydaniu „Who is Who”. Można jedynie próbować zaczerpnąć siły ze spotkania ze Słowem. Z ostatnim Słowem, jaki Niebo przesłało Ziemi w wielkim dialogu Stwórcy ze stworzeniem. Można jedynie starać się, w chwili wyciszenia, uświadamiać złudę gorączkowej krzątaniny tutaj, i realność obietnicy na wieczność. Czerpać mądrość ze znoju własnych dróg i doświadczeń innych. Weryfikowanych przez fakty, a nie mity. Można jedynie próbować zaczerpnąć siły dla przebaczania, aby kochając - w imię najgłębiej pojętej miłości bliźniego - nigdy nie stracić głowy dla grzechu, łajdactwa, zdrady. Tak wzrasta ludzka wspólnota. Tak wzrasta człowiek. Tak wzrasta wieczność. W nas. Abyśmy byli jedno...

Zatem spokojnych myśli; dobrych spotkań; pięknych spełnień – Bóg się rodzi...


Publikacja: N. Myśl Polska nr 51-52 z 22-29 12 2002r.