Przekłady natchnione

Lingwiści twierdzą, że nasza mowa jest piękna, ale niełatwa. I wymaga fachowego tłumaczenia. Tubylcom również. Weźmy chociażby słowa Ojca Świętego z Jego ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny: „... arcybiskup Feliński głęboko angażował się w obronę wolności narodowej. Potrzeba tego i dzisiaj, kiedy różne siły – często kierując się fałszywą ideologia wolności – starają się ten teren zagospodarować dla siebie. Kiedy hałaśliwa propaganda liberalizmu, wolności bez prawdy i odpowiedzialności nasila się również w naszym kraju, pasterze Kościoła nie mogą nie głosić jednej i niezawodnej filozofii wolności, jaką jest prawda Krzyża Chrystusowego.”
Chwila zastanowienia...i uduchowiony tłumacz wyjaśnia:

„..papież /.../ nie mówił o liberalizmie, tylko o hałaśliwej propagandzie liberalizmu. Propaganda liberalizmu różni się od liberalizmu.” (abp J. Życiński) Albo inna trudna fraza: „mieszać się do polityki”. Dopiero wsłuchanie się w subtelności akcentowania, daje szansę odróżnienia mieszania- przy nie mieszaniu, od nie mieszania- przy mieszaniu.

Natomiast, gdy niewolony katolik-esteta monituje: „Nie wzywam /.../ do likwidacji imperium ojca Rydzyka, ani do cenzury. Jako obywatel oczekuję, że Kościół da świadectwo prawdzie i dzięki temu wyzwoli siebie i część społeczeństwa od uroków ojca dyrektora.” (A. Szostkiewicz), wtedy przekład staje się łatwiejszy, ponieważ nie tak dawno- starsi pamiętają- potrzebę wyzwalania kondensowano jasno: „Socjalizm – tak! Wypaczenia- nie!” Wypaczenia definiowali zaś sprawdzeni fachowcy. Od polityki. Również z Polityki. W imię dobra części – a nawet cząstki – społeczeństwa. Żeby ta pozostała za bardzo się nie odchyliła. Od uroków jedynie słusznej linii przyjacielskich paktów. Wtedy warszawskiego, teraz brukselskiego.

Publikacja: N. Myśl Polska nr 33-34 z 17-24 08 2003r.

Konsola diagnostyczna Joomla!

Sesja

Informacje o wydajności

Użycie pamięci

Zapytania do bazy danych