Tak, Kolego! A żebyś nie miał zbytnich problemów do wyrzekania na moje dziwności-zatem od razu wyjaśniam: Mniej dzisiejszości więcej przeszłości.
I–chcesz czy nie-przyszłości.
Tyle, że tej prawdziwie niewzruszalnej przyszłości- w Wieczności!
Przyszłości nieuniknionej!
Ale suma „bytu” stała :-)
A żebyś wiedział!
Dlatego kolejny raz–po przyjacielsku-apeluję, abyśmy mieli to w pamięci.
I w czynie.
Rozważnym, godnym czynie.
Godnym dobrego przyjęcia tu i Tam.
Przeszłość bywała różna. To oczywiste.
Dziecko też nie raz się przewraca ucząc samodzielności…
Dorastanie intelektualne i co najważniejsze–duchowe-a nie tylko metrykalne-powinny iść w parze .
Tak powinno być w normalnym procesie rozwoju.
W normalnym procesie wykorzystania daru życia.
Niezależnie od okoliczności zewnętrznych...
I obyśmy w nieuchronnej przyszłości, a i „inności”, potrafili szczerze wyznać: „Jak Ci dziękować, żeś nam dał tak wiele…”