Wzmożenia /2/. Z listów do przyjaciół. I znajomych

Coby nie rzec - owe wzmożenia o których pisałem Ci poprzednio, są stare jak świat. Jeno przybierają różne - w zależności od aktualnych pomysłów diabelskiego reżysera - przystrojenia.
Czegóż to już nie uskuteczniano:
- Walka ras - była
- Walka klas - była
- Walka płci - była (Jest?...)

A to wciąż ta sama - jeno udrapowana w przeróżne hasła - walka. Ucieranie rozumu i Sensu poprzez diabelskie suflowania i przeróżne sztuczki z bogatego arsenału zwodzeń.

No i podatni na nie... poddani.
 
Bliźni wodzeni na zatracenie poprzez hipnotyzujące błyskotki chwilówek.
Raz mniej raz bardziej wzmagających....popyt swoistych, podatnych konsumentów. Ludzików oderwanych od Sensu a przytwierdzonych do kasy i chwilówek...

Ale przecie wszystko trzeba spłacać... Wcześniej czy później.
Bez złudzeń.
Żadne taryfy ulgowej TAM nie będzie.
Wręcz przeciwnie...

***

Dni wciąż uderzają w skały czasu
W pył roztrwaniając
Wieków pamięć...

A naszym ludzkim odwiecznym zadaniem jest właśnie nie pozwalanie sobie - i w miarę możliwości innym - na to "roztrwanianie", na amnezję, ponieważ skutki bywają żałosne.
Bardzo żałosne dla jednostek ale i narodów objętych chorobą...