1 sierpnia. Godzina "W" - 17.
Kolejna rocznica bohaterskich i tragicznych zmagań Polaków przynosi – jak zwykle - następną porcję ocen sensu decyzji o podjęciu walki w Warszawie 1 sierpnia 1944 roku.
W tym również takie, które uporczywie pichcą antypowstańcze standardy. Zatem i my z uporem powracajmy do fragmentów wiedzy o tamtych czasach i wydarzeniach , przywołując oprócz pamiętników premiera Stanisława Mikołajczyka i generała Władysława Andersa, również książki niepolskich autorów – szczególnie ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce Arthura Bliss Lane – bezpośredniego świadka wielu wydarzeń wojennych i powojennych, dwojga rzetelnych amerykańskich pisarzy i dziennikarzy – małżeństwa: Lynn Olson i Stanleya Cloud, czy angielskiego historyka Normana Daviesa, opierających swe monumentalne opracowania na dużej ilości źródeł dokumentujących. Z tych materiałów wynika, iż Powstanie Warszawskie nie mogło nie wybuchnąć.
Sowiecka radiostacja „Kościuszko” wzywała z Moskwy: Polacy do broni! I słychać było już huk dział ze wschodu /.../
Więcej:http://www.katolickie.media.pl
***
PS.
A mnie Warszawa kojarzy się również - jakże może być inaczej- z czasem młodzieńczych studenckich nauk, doznań i poznań...
- Przede wszystkim ludzi, miejsc, a i krwawej historii-w którą starał się wprowadzać nas-rozbrykańców-kierownik Domu Studenckiego z Mochnackiego 12- p. mgr Chętnik (chyba Tadeusz)-stary warszawiak, kombatant,sympatyczna postać.