Ateistyczne zawroty głowy

- Zawroty?...
To jakieś wytłumaczenie (przed „ostatecznym” – czyli opętaniem), dlaczego ludzie, którzy nie wyglądają na upośledzonych umysłowo, tak się – bywa – zachowują?...
Jeżeli jednak pominiemy tą wersje bełkotliwości, to pozostaje coś znacznie bardziej ponurego, groźnego – uwikłanie w niesamodzielność intelektualna i uwiedzenie przez zło.

Dlaczego myślący ludzie chcą odrzucać intelektualną weryfikację sprawczej Praprzyczyny zaistnienia życia? Dlaczego - jakby w uwięzieniu -  stają przed nieprzekraczalna barierą analizy swego ludzkiego rodowodu?...

Pisze o tym kolejny raz, ponieważ widzę, co się wyrabia na tym pięknym wszak świecie. Jak w imię wydumanych kolejnych haseł i materialistycznych, czy nawet specyficznie teistycznych wizji rozwala się człowieczeństwo – zarówno w wymiarze indywidualnym jak i społecznym, narodowym, ludzkim.
Tak – ludzkim!
Wszak amnezja o tym, kim jesteśmy, skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy może skończyć się  tragedią.

Dlaczego przyjmuje się pra-sprawstwo Wielkiego Wybuchu materii z NICZEGO i w konsekwencji „róbta co chceta” oraz kombinuje alibi z byle ersatzu nie trzymającego się – za przeproszeniem – kupy? To problem wynikający z intelektu, słabej wiedzy, woli, uwikłania?...


A to rozleniwienie, brak dyscypliny i wymagań wobec siebie, skutkuje - między innymi – również zanikaniem autokrytycyzmu, co do własnych możliwości (na danym etapie – wszak na naukę nigdy nie jest za późno)i autodemaskacjami pustki zapraszanych gości – szczególnie tzw. celebrytów - przed szerokimi widowniami np. w telewizji. Niechby nawet zaprzyjaźnionej…

Stąd moje złośliwe podejrzenia, iż to - ani chybi - agenturalna robota przeciwników politycznych, którzy w ten sposób dążą do ośmieszenia i anihilacji konkurenta do władania materią i tzw. zasobami ludzkimi…

Żeby nie być posądzonym o zaściankowość, dodam, iż to obraz postępu nie tylko lokalnego, ale i szerzej – europejskiego. A i światowego... Ateizm nie zna granic i kordonów. Ani poziomu swoich rzeczników.
 
Poza kordonem Wiary, modlitwy i wytrwałości w drodze.
Na trakcie jedynym - danym człowiekowi, niezależnej od barw – na drodze do Wieczności. Do Domu Ojca.
Albo do…