Eksperci na kacu

,,Piniędzy nie było i nie będzie” - twierdził wasz ekspert, a tu masz - nie tylko są, ale nawet mają dać wam (no i nam) trzynaste emerytury. Gospodarka rozwija się. A sabotażyści pisowscy realizują wasze daaaaawne hasło mityczne „Żeby ludziom żyło się dostatniej”. A nawet sensowniej.

Jakie macie teraz dyrektywy propagandowe?  Czekam na informacje. Oczywiście, kiedy przejdzie wam kac moralno-intelektualny. A może tylko intelektualny… No i modne w tym sezonie dla wszelkiego lewactwa zauroczenie… tęczą: „Armia Ludowa w tęczowym tramwaju” (GazPol).  To rzeczywiście może być efekt potężnego przepicia. Ideolo.
                                                                             *
A pros kaca. Jest taki osobnik poważnego zdawało się narodu o nazwisku nomen-omen Kac.
 Ów Kac – podobno zupełnie na trzeźwo - lansuje stary refren stworzony w „określonych wytwórniach” antypolskich zaśpiewów o „polskim antysemityzmie wyssanym z mlekiem matki”.

Cóż, czasy się zmieniają, nazwiska też, a mus pozostaje…
Pytanie - na ile to wewnętrzne, chwilowe zmącenie wiedzy, a na ile zewnętrzne ( i jakie) demony mają swój udział w tej duszności wiedzy i sensu?…

Tyle starań, tyle zabiegów o przyjazne ustalenie relacji - bywało trudnych, obarczanych również doświadczeniami i pamięcią żydowskich udziałów w instalowaniu komunizmu i męczarniach Polaków - wszystko szło – jak się wydawało – ku dobremu, a tu masz! Użyto wyświechtanej, zgranej karty o naszym jakoby „wrodzonym antysemityzmie”. Wobec Polski zwanej ongiś „Paradis judaeorum”!

To jest tak nieprawdopodobnie niemądre, tak żałośnie głupie, iż aż mogłoby potwierdzać moje ironizujące przypuszczenia, iż ktoś trzeci próbuje destabilizować pax i dyskredytować przecie niegłupi naród. Naród, który wydał wielu wielkich, odważnych ludzi i którego historia jest i w części naszą.

Czas wytrzeźwieć i przyjrzeć się uważnie, jakież to ręce pociągają za owe kacowyobraźne sznurki…